Bitterfeld - warsztaty w ramach projektu "Europa - Kinderstadt"

     Niemieckie miasto Bitterfeld od kilku lat utrzymuje przyjacielskie stosunki z Kamienną Górą. Jesienią 2001 roku 10-osobowa grupa młodzieży z drugich i trzecich klas gimnazjalnych z dwiema opiekunkami: Dorotą Zieleń i Lucyną Krupą uczestniczyła w międzynarodowych warsztatach. Młodzi Niemcy, Francuzi i Polacy pracowali nad projektem Rady Miasta, który zakłada, że Bitterfeld stanie się "przyjazny dzieciom". Niemieccy radni zobowiązali się uchwałą i otrzymali w 1999 roku zlecenie na realizację projektu "Europa - Kinderstadt" (Europa - miasto dzieci). Konkurs na ten projekt został rozpisany dwa lata wcześniej przez Land Sachsen-Anhalt. Realizacja zamierzenia wymagała ścisłej współpracy samorządów z wielu krajów Europy, przedsiębiorstw, instytucji społecznych, a przede wszystkim mieszkańców. W projekcie tym założono, że wszystkie działania i wszelka aktywność będą skierowane do najsłabszych w społeczeństwie, do dzieci. "Europa - miasto dzieci" działa wg motta "Co jest dobre dla dzieci, jest dobre dla wszystkich" albo "Gdzie możne dojechać wózkiem dziecięcym, można dojechać też na wózku inwalidzkim".
Młodzi mieszkańcy Bitterfeld (Niemcy), Vierzon (Francja) i Kamiennej Góry mówili o mocnych i słabych stronach swoich miast. Okazało się, że wszystkie miasta mają bardzo podobne problemy: bezrobocie, narkotyki, małe możliwości mieszkańców atrakcyjnego spędzania wolnego czasu. Wymieniano też obiekty, które zdaniem młodzieży należałoby zmienić. Następnego dnia z ogromnej ilości kolorowego papieru, pudełek, rurek, baloników i innych surowców tworzono modele nowego basenu w Bitterfeld, kina w Vierzon, rynku w Kamiennej Górze a także wielu innych obiektów. Uczniowie tworzyli grupy międzynarodowe, kierując się swoimi zainteresowaniami i pomysłami. Podczas realizacji tego zadania wielu uczniów zmieniało grupy, obserwowało pracę innych, podsuwało swoje pomysły. Chęć podzielenia się własnymi spostrzeżeniami była tak duża, że zmuszała do mówienia po niemiecku, angielsku, na migi, wykorzystywano czasami całe ciało, żeby coś przekazać. Zabawa była wspaniała. Gotowe modele należało zaprezentować, opowiedzieć po niemiecku o przeznaczeniu każdego elementu. Taka prezentacja wymagała wcześniejszego przygotowania. Polacy i Francuzi świetnie sobie poradzili z tym trudnym zadaniem.
Dużym przeżyciem było spotkanie w magdeburskim parlamencie z prezydentem Landu Sachsen-Anhalt, panem Schaeferem. Także dwa spotkania z burmistrzem Bitterfeld wspominamy bardzo miło. Uczniowie byli zaskoczeni, że tak dużo rozumieją. Obaj panowie, poza tym, że przekazywali bardzo ciekawe myśli, mówili wyraźnie, prostymi zdaniami i niezbyt szybko, co świadczy o ich szacunku do młodzieży uczącej się dopiero języka i o właściwym realizowaniu projektu "Europa - Kinderstadt".
Opracowała: Dorota Zieleń