|
Sam staram się zwrócić uwagę uczniów na funkcje przedmiotów. Pragnę im uświadomić, że w teatrze chłopca z deszczu przedmioty mogą żyć innym życiem, postać również. Uczniowie próbują sobie wyobrazić inaczej niż na co dzień funkcjonujący wieszak, stół, filiżankę, łyżeczkę i pośród nich umieszczają postać. Zmianie ulegają wzajemne relacje pomiędzy przedmiotami oraz pomiędzy przedmiotami a człowiekiem. Tak rodzi się powoli wizerunek Teatru Snów w kilku wersjach.
Dalsze etapy pracy - to próba ożywienia obrazu zatrzymanego, czyli wprowadzenie ruchu, potem słowa. Na końcu próba dobrania odpowiednich świateł i muzyki. Jednak to wymaga oczywiście kilka następnych 90-minutowych warsztatów.
Cel zajęć jest bardzo złożony. Po pierwsze: jest to próba wzbudzenia u uczniów pewnego typu wrażliwości estetycznej. Polega to na odkrywaniu w przedmiotach, w ich formie cech zazwyczaj niewidocznych, a przynajmniej nie zauważanych przez olbrzymią większość. Uwalnia to młodych ludzi od stereotypowego myślenia o otoczeniu, o rzeczywistości. Po drugie: ćwiczenie to uświadamia uczestnikom, jak bardzo silnie tkwimy w realiźmie i jak trudno się od niego uwolnić. Po trzecie: praca nad tą sceną musi prowadzić do refleksji na temat pytania zawartego w dramacie Szaniawskiego. Pytania o to: jaki sztuka powinna mieć kształt, by oddawała rzeczywistość, świat, życie w sposób najpełniejszy i prawdziwy?
|